Filip z przyszłości (ang. Phil of the Future) – amerykański sitcom z elementami science fiction; emitowany na kanale Disney Channel (2006-2009). Ostatni raz ten serial na tym kanale wyemitowano 31 sierpnia 2009. 19 września tego samego roku odbyła się premiera tego serialu na Disney XD, na którym serial wyemitowano po raz ostatni 30 kwietnia 2010 roku.
To ostatni dzwonek dla Europy. Świat 16.03.2019, 06:00 Guy Verhofstadt* Guy Verhofstadt (fot. WIKTOR DABKOWSKI/AP) Nasza Europa Gdy w zeszłym miesiącu Komisja Europejska zablokowała fuzję
Jesteś uczniem? Masz jakieś pytania związane z edukacją? Interesujesz się swoją przyszłością? Czy wiesz już wszystko o czekającej Cię maturze? Jesteś nauczycielem? Szukasz inspiracji
Jesteś w: Ostatni dzwonek-> Dziady Historia Cichowskiego Cichowski pochodził z polskiej, tradycyjnej rodziny. O jego historii dowiadujemy się z opowieści Adolfa. W młodości Cichowski był wesołym, przystojnym mężczyzną. Był bardzo lubiany i znajomi chętnie spędzali z nim czas. Wkrótce po ślubie zniknął. Jego ubranie znaleziono
Średniowiecze sytuuje się między V a XV wiekiem. Ten tysiącletni okres to nie tylko określona epoka literacka, ale także epoka kulturowa w Europie. Za początek epoki uznaje się rok 476, kiedy nastąpił upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego, zaś koniec wyznaczają takie wydarzenia, jak wynalezienie druku przez Gutenberga (1450 rok
Książka Ostatni dzwonek autorstwa Danton Danuta, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie . Przeczytaj recenzję Ostatni dzwonek. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
aSbnM. Część pierwsza Witebsk – Leningrad - Wołogda Narrator, jak i bohater opowiadanej historii wspomina swój pobyt w trzech rosyjskich więzieniach, jaki miał miejsce przed zesłaniem go do obozu w Jercewie. Więźniowie stanowią kolektyw, pewną wspólnotę. Zatrzymani nasłuchują także aktualnych wiadomości. Te niestety nie są dobre. Jeden z nowo przybyłych przynosi smutną wieść „Niemcy wzięli Paryż”. Narrator przedstawia hierarchię więźniów. Liczną grupę stanowią tzw. biezprizorni, małoletni przestępcy, dla których pobyt w więzieniu jest tymczasowy. Kolejne środowisko tworzą więźniowie polityczni – tzw. biełoruczki, którzy budzą powszechną niechęć. Najgroźniejsi są tzw. urkowie, pospolici przestępcy, którzy w więzieniu stanowią grupę uprzywilejowaną, wykorzystującą pozostałych, słabszych towarzyszy. Narrator wspomina także okoliczności i zdaje relację z przebiegu swojego przesłuchania. Na podstawie błahych zarzutów (Gerling – niemiecko brzmiące nazwisko, oficerskie buty) zostaje uznany za wroga ustroju, który miał zamiar przedostać się przez granicę by toczyć walkę ze Związkiem Sowieckim. Wyrok brzmiał: 5 lat w obozie pracy. Opowiada o innych więźniach, których historie lub postawy wydały mu się interesujące. Wspomina np. Żyda, który ukarany został za to, że nie zgodził się na zelowanie nowych butów starymi kawałkami skóry, uznając to za brakoróbstwo. Dalej następuje opis drogi bohatera i jego towarzyszy do obozu. Rozdział zamyka informacja o tym, że więźniowie dotarli do łagru w Jercewie pod Archangielskiem. Nocne łowy Narrator opowiada o historii obozu w Jercewie, przypomina okoliczności jego powstania. Obóz ten to dzieło więźniów, którzy pracują w nieludzkich warunkach (przy przeraźliwym mrozie, rozpaczliwych warunkach bytowych – nędzne odzienie i szałasy jako miejsce do spania, minimalne racje żywnościowe). Wyręb lasu i transport drewna dał więźniom zajęcie i tym sposobem powoli powstawał tutaj obóz. Początkowo nie był on sprawnie zorganizowany i funkcjonował tylko w ciągu dnia. W nocy więźniowie pozostawiani byli sami sobie. Obecnie obóz działa bardziej sprawnie, także po zmroku funkcjonuje nadzór nad zatrzymanymi. Z dawnych czasów pozostał tylko jeden, barbarzyński zwyczaj – tzw. nocne łowy. Były to po prostu napaści i gwałty na nowo przybyłych do łagru kobietach. Narrator-bohater wspomina, jak zaraz po przybyciu na miejsce rozchorował się i trafił do lazaretu. Opisuje jego funkcjonowanie oraz szczegółowo opowiada o warunkach szpitalnych. Lazaret to jedyne miejsce w obozie, gdzie można wyspać się w czystej pościeli, najeść do syta, spotkać z życzliwością. Tutaj poznaje nieuleczalnie chorego mężczyznę. Jemu podobnych umieszcza się po krótkim okresie pobytu w obozowym szpitalu w kostnicy, zwanej trupiarnią. Tutaj czeka ich powolna i nieunikniona śmierć. W lazarecie poznaje też bohater siostrę Tamarę, która ofiarowuje mu trzy książki. Dzięki transakcji z jednym z „urków” przydzielony zostaje do bazy żywnościowej jako tragarz. Pozwala mu to uniknąć pracy w lesie albo przeniesienia do innego, bardziej wymagającego obozu. Tragarze wykonywali wprawdzie równie ciężkie zajęcia, ale mieli możliwość skradzenia pożywienia, co dawało im większe szanse na przetrwanie. Autor podejmuje ponownie tematykę „nocnych łowów”. Opowiada o zbiorowym gwałcie na Marusi oraz o tym, jak przywódca „urków” pozwalał na ponowne gwałty później, w imię solidarności ze swymi towarzyszami. Praca Dzień po dniu W tej części swych wspomnień narrator opisuje drobiazgowo rozkład dnia w obozie. Czytelnik dowiaduje się, jak wyglądała w Jercewie pobudka, śniadanie. Następnie więźniowie wychodzili do pracy w lesie. Wracali dopiero wieczorem. Mówi się tu także o tym, że wyroki były często bez powodu przedłużane. Wstrząsające jest wspomnienia kolejarza z Kijowa, który zmarł na atak serca, kiedy się dowiedział, że czeka go dłuższy pobyt w obozie. Wydajność więźniów oraz ich zdolność do pracy poddawano ocenie, od tego zależała także wysokość ich racji żywnościowych. Praca była wyczerpująca i bardzo ciężka, niewielu udawało się wyrobić 125% normy, jakie dawało dostęp do trzeciego najlepszego kotła. Bohater opisuje pracę w lesie jako najbardziej wyniszczającą siły i organizm – mało który więzień był w stanie przepracować w brygadzie leśnej więcej niż dwa lata. Ochłap Rozdział ten opowiada tragiczne dzieje Gorcewa. Ten młody i silny mężczyzna, który niegdyś był oficerem śledczym, trafił do obozu, jak mówi, przez pomyłkę. O jego przeszłości chodzą jednak tylko słuchy, bowiem mówi on o sobie niewiele. Jest pewny siebie i opryskliwy wobec pozostałych. Fanatycznie i ślepo wierzy w partię, wygłasza tyrady na temat dobrodziejstw ustroju komunistycznego i wrogów ludu. Kiedy jedna z ofiar Gorcewa rozpoznaje swojego dawnego oprawcę, zostaje on zdekonspirowany. Więźniowie postanawiają dokonać na nim samosądu. Skatowany do nieprzytomności bohater trafia do szpitala. Po wyjściu skierowany zostaje jednak o dziwo do brygady leśnej – co oznacza dla niego śmierć z wyczerpania. Wyniszczony pracą bez zmiennika zamarza w lesie pozostawiony przez współwięźniów (rzekomo zsunął się z sań). Zabójca Stalina Narrator opowiada tutaj o mężczyźnie, który trafił do obozu za to, że będąc pijanym strzelił w oko wodza na portrecie, o czym doniósł jego kolega. Skazany na 10 lat więzienia zapadł na ciężką chorobę – kurzą ślepotę. Udawał, że jest zdrowy, dzięki czemu przydzielono go do brygady tragarz. Tu jednak jego przypadłość dała znać o sobie i sabotowała wspólną pracę. Zdemaskowany został odesłany do brygady leśnej, co oznaczało dla niego nieuniknioną śmierć. U kresu swego życia postradał zmysły, uwierzył, że faktycznie zabił Stalina. Drei Kameraden W rozdziale tym narrator opowiada historię trzech niemieckich komunistów, którzy uciekli do Związku Sowieckiego po przejęciu władzy przez Hitlera. Uznano ich tu jednak za szpiegów i osadzono w Jercewie. Mimo że należeli w Niemczech do partii komunistycznej, w Rosji czekał ich los zwykłych więźniów łagrów. Ręka w ogniu Rozdział ten poprzedzony jest mottem z Dostojewskiego, dotyczącym świadomego męczeństwa. Narrator opowiada o technikach prowadzenia śledztwa oraz działaniach NKWD. Stanowi to niejako prolog do opowieści o Michaile Kostylewie. Ów młodzieniec wychowany w duchu komunistycznym, bezwzględnie podporządkowany partii, sięgnął nieopatrznie po wielką literaturę Zachodu. Opisany tam świat zrewidował jego postrzeganie rzeczywistości. Jego wiara w komunizm załamała się. Skazany na 10 lat obozu trafił do Jercewa. Tu początkowo z racji swojego technicznego wykształcenia wykonywał lekką pracę. Po fałszywym donosie został jednak skierowany do brygady leśnej. Praca przy wyrębie lasu była ponad jego siły. Opalał sobie w ognisku rękę, by móc trafić do szpitala i mieć kilka dni wolnych od pracy. Po zdemaskowaniu skazany na znacznie cięższy obóz na Kołymie. W akcie desperacji i buntu popełnił samobójstwo, oblewając się wrzątkiem. Dom Swidanij Koło wartowni postawiono w obozie nowy budynek, nazywany Domem Swidanij. Więźniowie mogli tutaj spotkać się z najbliższymi, o ile udzielono zgody na widzenie (co zdarzało się rzadko). Tutaj zatrzymani trafiali umyci, ostrzyżeni, nakarmieni, w czystym ubraniu. Sam Dom Swidanij stanowił niejako raj dla więźniów, pozwalając im odpocząć od pracy i spać w czystej pościeli. Stanowił on tym samym namiastkę wolności. W budynku tym mogli przebywać najdłużej przez trzy dni. Zmartwychwstanie Narrator opisuje tutaj funkcjonowanie obozowego szpitala. Także on był dla więźniów niemal rajem. Mogli tu cieszyć się dobrą opieką, jeść lepsze jedzenie, spać w czystej pościeli. Powszechne były wśród zatrzymanych w Jercewie samookaleczenia, byle tylko dostać się do owego szpitala. Zamieszczona jest tu także tragiczna opowieść o trójkącie miłosnym – lekarza, więźniarki i studenta. Dwoje ostatnich mimo prób rozdzielenia do końca pozostało razem. Zaś dziewczyna umarła, wydając na świat dziecko swego ukochanego. Wychodnoj dzień Rozdział, w którym narrator opowiada o dniu wolnym od pracy. Takie dni nie zdarzały się zbyt często, było jednak dla więźniów czymś wyjątkowym, prawdziwym świętem. Wówczas zatrzymani mieli wreszcie parę chwil na drobne rozrywki i odpoczynek. Śpiewali, rozmawiali, pisali listy do bliskich. Także dzień wolny miał jednak swoje minusy – przeprowadzano wówczas rewizję rzeczy osobistych. W rozdziale tym narrator opowiada także dwie historie. Bohaterem pierwszej jest Kozak Pamfiłow i jego relacje z synem. Potomek Pamfiłowa służy w Armii Czerwonej i potępia postawę ojca, uważa, że jego kara jest zasłużona. Przejmująca jest jednak chwila, kiedy ów syn trafia do Jercewa. Dochodzi do pojednania bohaterów. Kolejnego dnia młody Pamfiłow zostaje odesłany do innego obozu. Druga historia dotyczy Fina Rusto Karinena, który podjął nieudaną próbę ucieczki z łagru. Gnębiony przez głód i mróz, skrajnie wyczerpany i wystraszony spodziewanym pościgiem w ciągu tygodnia przeszedł tylko 15 km. Trafił do pobliskiej wsi, gdzie stracił przytomność. Chłopi odwieźli go do Jercewa. Tam został skatowany, a po odzyskaniu zdrowia mawiał, że „od obozu nie można uciec”. Część druga Głód Rozdział, w którym narrator snuje refleksję na temat głodu, rozumianego dosłownie oraz seksualnego. Wyprowadzone wnioski są zatrważające. W warunkach ekstremalnych, wobec zniewolenia i upodlenia zasady moralne przestają obowiązywać. W obozie szerzy się prostytucja, której narrator nie potępia, bowiem wie, że wymusił ją głód. Zaprezentowane są tutaj także postawy ludzi wobec niewystarczających racji żywnościowych. Wstrząsająca jest historia profesora N. Wykształcony i kulturalny człowiek stał się wrakiem, kiedy zabrakło pożywienia. Krzyki nocne Tutaj narrator w dalszym ciągu snuje swoje rozważania na temat głodu. Zastanawiają go skrajne przypadki i konsekwencje niedożywienia. Wspomina o chorobach, które występują, gdy człowiek głoduje. Podjęty zostaje tu także temat śmierci w obozie. Jest ona nieoczekiwana, cicha i anonimowa. Koledzy zmarłych starają się zapisywać ich nazwiska, by móc przekazać kiedyś rodzinom wiadomość o ich losie. Zapiski z martwego domu Tytuł owego podrozdziału został wzięty od Dostojewskiego. Narrator pisze o tym, jak wyglądała w obozie troska o kulturę i sztukę. Więźniowie mieli do dyspozycji bibliotekę, niekiedy puszczano im jakiś film – naturalnie jedno i drugie poddane surowej cenzurze. Niekiedy pozwalano zatrzymanym organizować spektakle czy przedstawienia. Narrator dzieli się też w tym rozdziale wrażeniami z lektury dzieła Dostojewskiego, porównuje realia zsyłek XIX-wiecznych ze współczesnymi mu, widząc wiele podobieństw. Opowiada też o losach Natalii Lwowny, która udostępniła mu książkę. Wspomina, jak podjęła ona nieudaną próbę samobójczą. Narrator opowiada także o grupie artystów, którzy dali w barakach niezapomniane przedstawienie. Na tyłach otieczestwiennoj wojny Partia szachów Więźniowie z nadzieją śledzą aktualną sytuację polityczną i sukcesy wojsk niemieckich. Wierzą, że może przynieść im to wyzwolenie. Zatrzymanie pochodu armii Rzeszy nad przedpolach Moskwy przekreśla szanse szybkiego wydostania się z obozu. Narrator opowiada tutaj również o powszechnym w łagrze donosicielstwu. Sianokosy Narrator opisuje warunki i przebieg pracy przy sianokosach. Opowiada o swojej przyjaźni z Sadowskim. W owym okresie bohater podupada również na zdrowiu – zaczyna chorować na cyngę, a potem także na kurzą ślepotę. Liczy na amnestię na mocy układu Sikorski-Majski, ale do jego zwolnienia nie dochodzi. Od starego szewca dowiaduje się, że rzekomy przyjaciel, parter w rozmowie i grze w szachy – Machapetian – donosił na niego do NKWD. Męka za wiarę Większość Polaków została na mocy amnestii zwolniona z obozu. Narrator zaczął głodówkę w proteście przeciw bezprawnemu zatrzymywaniu jego osoby. Głodówka, początkowo represjonowana (pobyt w izolatce) przynosi jednak pożądane skutki. Narrator podpisuje depeszę do ambasadora polskiego w Kujbyszewie i zostaje odratowany przez doktora Zabielskiego, który postępuje wbrew instrukcjom, robiąc mu zastrzyk z mleka. Trupiarnia Bohater trafia do trupiarni, gdzie spotyka swoich dawnych znajomych Sadowskiego i Dimkę. Ten ostatni opowiada swoją historię. Niegdyś był on popem, ale stracił wiarę. Jego ludzka godność sięgnęła dna, kiedy odrąbał sobie nogę, by być zwolnionym od pracy przy wyrębie lasu. Opowiadanie B. Opowieść o losie nauczyciela, który nie zgodził się podpisać podsuwanych mu dokumentów obciążających (na podstawie sfingowanego oskarżenia). Katowany, straszony sankcjami i odsyłany z miejsca na miejsce zachował godność. Ural 1942 19 stycznia 1942 r. Bohater został zwolniony z obozu. Opowiada o swojej długiej, pełnej przesiadek podróży. Wreszcie udaje mu się połączyć z oddziałami armii polskiej i znaleźć poza granicami Związku Radzieckiego – kraju, w którym tak wiele przecierpiał. Epilog: upadek Paryża Bohater przypomina sobie, jak dowiedział się w 1940 r. w Witebsku od pewnego Żyda o upadku Paryża. W 1945 r. w Rzymie spotyka tego człowieka ponownie i słyszy z jego ust bolesne wyznanie. Opowiada on o tym, jak, by ocalić życie, doniósł na niemieckich komunistów, którzy zostali rozstrzelani. Oczekuje jednego krótkiego słowa „rozumiem” z ust rozmówcy. Nie pada ono jednak. Narrator nie jest bowiem w stanie, będąc na wolności, usprawiedliwić takiego postępowania.
Część pierwsza Autor opisuje początki swojego pobytu w radzieckich więzieniach. Pierwszym przystankiem jest Witebsk. Rytm dnia ustalają tam kopniaki w drzwi kilkudziesięcioosobowej celi. Grudziński przywołuje przyczyny swojego aresztowania i osadzenia w więzieniu i łagrze. Skazany został na 5 lat więzienia na podstawie nieprawdziwych zarzutów. Herling charakteryzuje przestępców - „biezprizornych” i „urków”. Wspomina żydowskiego szewca, który miał syna w lotnictwie. Kolejne miasto to Leningrad. Poznaje tam kolejnych więźniów. Do Wołogdy przewożony jest z pułkownikiem Szkłowskim. Przez Wołogdę dotarł do miejsca docelowego. Był to obóz pracy w Jercewie pod Archangielskiem. Poznajemy historię obozu. Budowę zaczęli więźniowie w 1936 roku. Cztery lata później stanowiło ważny ośrodek przemysłu drzewnego. Pisarz opisuje „nocne łowy”. Polowanie więźniów na kobiety, które przybyły do obozu. Prowadzili je „Urkowie”. Bezwzględni recydywiści. Łamali prawa obozowe. Nie chcieli wolności. Autor zaprzyjaźnił się z dyżurnym baraku - ojcem Dimką. W szpitalu brakowało miejsc. Od pielęgniarki Tamary Gustaw otrzymał „Zapiski z domu umarłych” Dostojewskiego. Autor opisuje zbiorowy gwałt na Marusi. Jej kochanek – Kowal – bał się zareagować. Typowy dzień zaczynał się o Nikt nie wspominał o dacie końca kary. Nikt nie chciał mieć pecha. Zawiedzeni jej przedłużeniem często popełniali samobójstwa. Ilość wydawanego pokarmu mierzona była dzienną wydajnością człowieka. Po śniadaniu wyruszano w drogę do pracy. Miała kilka kilometrów. Każda brygada miała wyznaczone obowiązki. Najcięższa był praca przy wyrębie drzew. Najtrudniejsze były pierwsze godziny. Odpoczynek po pracy nie przynosił wytchnienia. Po rewizji wydawano kolację. Nieraz więźniowie wyrywali sobie kociołek z zupą. Grudziński wspomina o Gorcewie, którego zamordowano pracą. Mężczyzna brał udział w tłumieniu powstania w Azji. Za karę przydzielono mu najcięższą pracę. Zamarzł na mrozie. Z wycieczenia zmarł też inny więzień. Oskarżony został o strzelanie do portretu Stalina. W baraku tranzytowym Gustaw poznał trzech niemieckich komunistów. Narrator opisuje system pracy przymusowej w Związku Radzieckim. Polegał na jak największym zużyciu człowieka. Człowiek tracił swoje człowieczeństwo. Opowiada historię Miszy Kostylewa. Wyrastał w komunizmie. Czytał francuską literaturę. Oskarżono go o szpiegostwo. Nie przyznawał się do winy. Był torturowany. Przyznał się. Dostał dziesięć lat. Z obozu, gdzie miał prostą pracę trafił do brygady leśnej. Uratowało go czytanie książki. W marcu 1941 roku trafił do Jercewa z ręką na temblaku. Aby nie pracował, co jakiś czas, wkładał rękę do ognia. Zdecydowano wysłać go na Kołymę. Nikt stamtąd nie wracał. Grudziński zdecydował się jechać w zamian za niego. Odrzucono jego prośbę. Kostylew oblał się wrzątkiem i umarł w męczarniach. Narrator przedstawia „dom widzeń” - miejsce spotkań więźniów z krewnymi. Widzenie przysługiwało raz na rok. Starano się o nie latami. Więźniów specjalnie przygotowywano do spotkań. Nie mogli mówić o obozie. Widzenie z krewnymi przygnębiało. Podczas jednego z takich spotkań poczęło się dziecko. Wszyscy pragnęli dostać się do szpitala. Życie przypominało tam normalne. Najbardziej chorzy trafiali do „trupiarni”. Często stymulowano choroby. Jeden z więźniów odrąbał sobie nogę. Herling szpitalu poznał aktora Michała Stiepanowicza i niemieckiego inżyniera. Był oskarżony o szpiegostwo. Ciężko chorował. Zmarł podczas transportu do innego obozu. W Jercewie możliwa była także miłość. Jedna z pielęgniarek pokochała studenta Jarosława. Zazdrosny o nią lekarz wysłał go do innego obozu. Kobieta zmarła podczas porodu. Co jakiś czas w obozie uroczyście ogłaszano dzień wolny od pracy. Część ludzi odpoczywała. Niektórzy odwiedzali się. Mieszkańcy baraków stanowili rodzinę. Rozmawiali. Pisali listy do bliskich. Pisarz poznał historię Pamfiłowa i jego ukochanego syna. Chłopak w liście akceptował aresztowanie rodzica. Ich kontakt się urwał. Pewnego dnia syn Pamfiłowa sam stał się więźniem i trafił do Jercewa. Mężczyźni pogodzili się. W Jercewie zdarzały się próby ucieczek. Jeden z Polaków odkładał chleb, jednak zrezygnował z ucieczki. Próbę podjął też Fin - Rusto Karinen. Po kilku dniach wrócił nieprzytomny do obozu. Za karę został skatowany. Walczył o życie i leczył się przez 5 miesięcy. Więźniowie uważali, że warto było próbować. Część druga W obozie nieustannie panował głód. Kobiety oddawały się za dodatkową porcję jedzenia. Uległa młoda Polka, córka generała oraz śpiewaczka operowa – Tania. Jak twierdzi Grudziński „człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach”. O literaturze narrator rozmawiał z profesorem Lazarowiczem. Mężczyzna, ze względu na wiek, skazany był na „trupiarnię”. W Jercewie wielki głód pojawił się z końcem zimy 1941 roku. Jedzono nawet zwierzęta. Głód oszukiwano papką robioną z mąki. W wolnym czasie pisano listy. Odpoczywano. Grudziński poznał historię Czeczena. Dostał 15 lat. Jego zonę i dzieci gdzieś wywieziono. Więzień czekał na śmierć. Śmierć była anonimowa. W nocy sen przerywały krzyki rozpaczy. Autor opowiada, jak wyglądało życie kulturalno-oświatowe w zonie. Czasem odbywały się pokazy filmowe lub odbywały się przedstawienia teatralne. Działała też biblioteka. Po projekcji „Wielkiego Walca” Herling wracał z Natalią Lwowną. Kobieta pożyczyła mu „Zapiski z martwego domu” Dostojewskiego. Odnalazł tam prawdziwy obraz obozowego życia. Jedynym sposobem ucieczki było samobójstwo. W występie teatralnym brali udział więźniowie. Śpiewaczka operowa, marynarz i skrzypek żydowskiego pochodzenia. Natalia Lwowna próbowała popełnić samobójstwo. W czerwcu 1941 roku wybuchła wojna rosyjsko-niemiecka. Więźniów politycznych i Niemców dodatkowo szykanowano. Na porządku dziennym było donosicielstwo. Pisarz wspomina grę w szachy z Ormianinem – Machapetianem. Latem więźniowie pracują przy sianokosach. Grudziński zaczyna chorować. Mimo ogłoszonej amnestii dla Polaków (układ Sikorski-Majski) wciąż pozostaje w niewoli. Doniósł na niego rzekomy przyjaciel od gry w szachy. Podejmuje z 5 innych więźniów głodówkę. Zostaje przeniesiony do izolatki. Obok więzione są trzy siostry zakonne z Węgier, które odmówiły pracy. Rozstrzelano je. W odosobnieniu stan zdrowia Herlinga pogorszył się. Ósmego dnia głodówki trafił do szpitala. „Trupiarnia” była miejscem, gdzie niezdolni do pracy więźniowie umierali. Grudziński trafił tam po głodówce. Spotkał tam wielu więźniów, których poznał wcześniej. Poznał historię kulawego Dimki. W młodości był popem. Przestał wierzyć w Boga. Odrąbał sobie stopę, aby przywrócić swą wiarę w człowieka. W „Trupiarni” więźniowie rozmawiali i grali w szachy. Autor spędził tam Boże Narodzenie. Wysłuchał wówczas opowiadania B. Nauczyciel gimnazjalny został oskarżony o pracę na rzecz kapitalistycznej polski. Nie przyznawał się. Torturowano go. Pracował w obozie. Odesłano go do miejsca, gdzie warunki były skrajne (Aleksiejewka). Po ogłoszeniu amnestii wrócił do Jercewa. W styczniu 1942 roku Herling-Grudziński został zwolniony z obozu w Jercewie. W Wołogdzie żebrał. Spał na dworcu. Przez Buj dotarł do Swierdłowska. Odwiedził tam byłego współwięźnia – Krugłowa. Miał romans z Gruzinką, która nie wierzyła w istnienie obozów. W Czelabińsku wraz z innymi Polakami rozpoczął podróż przez Rosję. Do Armii Polskiej wstąpił w Ługowoje. Z armią Andersa opuścił Związek 1 2
Autor: Gustaw Herling - Grudziński. Tytuł: Inny świat. Zapiski sowieckie. Data pierwszego wydania: powieść została wydana po raz pierwszy w 1951 roku w Londynie, w Polsce w podziemiu w 1953, oficjalne dopiero w 1988 roku. Rodzaj literacki: epika. Gatunek literacki: powieść.„Inny świat” należy do literatury obozowej i łagrowej, mającej charakter dokumentalny, ale tylko wówczas, gdy przekracza granice prostego zapisu, kiedy wiąże się z refleksją nad sensem i charakterem zdarzeń, nad tragicznymi doświadczeniami zbiorowymi XX wieku. Temat: przedstawienie jednostkowych losów więźniów, którzy znaleźli się na dnie - egzystencji ludzkiej w „martwym domu”, jej jakości w wymiarze indywidualnym, kiedy zawieszeniu ulegają wszelkie prawa moralne, wszelkie więzi zbiorowe. Grudziński ukazuje dzieje jednostek w sytuacjach ekstremalnych. Problematyka: moralności człowieka czasów II wojny światowej. Czas akcji: lata 1940 – 1942, zaś epizod wspomniany w epilogu datuje się na rok 1945. Miejsce akcji: więzienia w Witebsku, Leningradzie i Wołogdzie, Jercewo w systemie obozów kargopolskich w ówczesnym Związku Radzieckim, w Epilogu akcja przenosi się do Rzymu. Bohaterowie: więźniowie serwisu: kontakt | polityka cookies
Utwór jest dedykowany Krystynie, żonie pisarza. Poprzedza go motto – fragment z „Zapisków z martwego domu” Dostojewskiego: „Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny; tu panowały inne, odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy; tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Ten oto zapomniany zakątek zamierzam tutaj opisać.”CZĘŚĆ PIERWSZAWitebsk – Leningrad – WołogdaKończyło się lato w Witebsku. Z podwórza dochodziły kroki więźniów, okrzyki komend rosyjskich. Trzy uderzenia butem w drzwi przez dyżurnego oznaczały: „Przygotujcie się do kolacji”. Więźniowie podnosili się i podchodzili z miskami do kotła z odwarem. W więzieniach sowieckich nie było nic do roboty. Więźniowie dużo rozmawiali, chcąc „przegadać” czas do kolejnych posiłków. Gdy któregoś dnia do więzienia przyszedł „Jewriej” z Grodna z wiadomością, że Niemcy zajęli Paryż, nie rozmawiano już na tematy polityczne. Pod koniec października z celi, w której zamkniętych było dwustu więźniów wywołano pięćdziesięciu na odczytanie wyroków. Wśród wywołanych był też autor. Oskarżenie opierało się głównie na dwóch dowodach rzeczowych – wysokie buty z cholewami miały świadczyć, że więzień był „majorem wojsk polskich”, zaś pierwszy człon nazwiska, który miał niemieckie brzmienie kojarzył go z pewnym marszałkiem lotnictwa niemieckiego. Konkluzja tego była taka, że więzień jest „oficerem polskim na usługach wrogiego wywiadu niemieckiego”. Jednak szybko obalono ten zarzut, ostatecznie Grudziński został oskarżony o to, że „zamierzał przekroczyć granicę sowiecko-litewską, aby prowadzić walkę ze Związkiem Sowieckim”. Został skazany na pięć lat. W celi zetknął się z młodymi, kilkunastoletnimi więźniami, którzy byli plagą sowieckich aresztów. Oddawali się głównie kradzieży i onanizmowi.
Głód, głód… Potworne uczucie, zamieniające się w końcu w abstrakcyjną ideę, w majaki senne, podsycane coraz słabiej gorączką istnienia. Ciało przypomina przegrzaną maszynę, pracującą na zwiększonych obrotach i zmniejszonym paliwie, zwłaszcza gdy w okresach przesilenia zwiotczałe ręce i nogi upodabniają się do starganych pasów transmisyjnych. Jaka jest granica jego działania, poza którą chyląca się do upadku godność ludzka odzyskuje na nowo swą zachwianą równowagę? Nie ma żadnej. Nasz barak wypływał na bezksiężycowe morze ciemności i niby okręt widmo uciekał ścigany co nocy przez śmierć, unosząc pod swym pokładem śpiącą załogę skazańców. W sferze uczuć ludzkich istnieje dziwne zjawisko, które jest czymś więcej niż zwykłym przyzwyczajeniem, bo prawie samobójczym prawem bezwładu psychicznego. Chcę przez to powiedzieć, że na samym dnie nędzy ludzkiej zdarzają się chwile, kiedy każda możliwość zmiany – choćby to nawet miała być zmiana na lepsze – wydaje się czymś ryzykownym i niebezpiecznym. Bardziej realnie niż dotąd również uprzytamniałem sobie w rzadkich chwilach przytomności umysłu smutek i gorycz umierania, usiłując na próżno przypomnieć sobie całe dotychczasowe życie, jak gdybym szukał pociechy w tej możliwości spojrzenia po raz ostatni w twarz człowieka, który nosił niegdyś nazwisko moje nazwisko – był mną. Ze wszystkich objawów śmierci ten proces odłączania się od własnej osobowości jest chyba najstraszniejszy i najbardziej sprzyja nawróceniu. Cóż bowiem pozostaje, jeśli się nawet nie wierzy, że kiedyś, na tamtym brzegu wędrówki ziemskiej, nastąpi na powrót cudowne przeniknięcie się ciała porzuconego na deskach cierpienia i wyciekającej zeń jak krew z żył treści życia. Były to chwile, kiedy żałowałem, że zeskorupiawszy w obozie, nie potrafię się modlić; byłem jak jałowa, wysuszona na żużel i spękana w słońcu pustynnym skała, z której dopóty nie wytryśnie żywy zdrój, dopóki jej nie dotknie cudowna laska. strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij
inny świat ostatni dzwonek