Internet Rzeczy w branży logistycznej. Wydawałoby się, że Internet Rzeczy jest dedykowany wyłącznie branży przemysłowej. Z nią jednak bardzo związane są transport oraz logistyka, które również mogą skorzystać na trwającej właśnie rewolucji. W końcu każdy przemysł w mniejszym lub większym stopniu korzysta z usług Gdy pandemia COVID ogarnęła w marcu 2020 r., Brady Sluder z Ohio pojechał do Miami na przerwę wiosenną, pomimo pilnych wezwań do pozostania w domu i zachowania dystansu społecznego. Dlaczego w święta częściej robimy głupie rzeczy - InnerSelf.com Z bólu, ze strachu albo z miłości. written by Manufaktura Radości 14 czerwca 2016. Najgłupsze rzeczy w życiu, robimy z trzech powodów: z bólu, ze strachu i z miłości. Jeśli uleczysz ranę i zrozumiesz swój ból, pokonasz własny strach i obłaskawisz miłość – wtedy będziesz wolnym człowiekiem. Zamiast ślepo walić w kolejne Jakie głupie rzeczy możesz zrobić w życiu? Żyjąc i chodząc po świecie można zrobić wiele głupich rzeczy. Na ten przykład ktoś z was mógłby, tak dla przykładu oczywiście, stać się posiadaczem Forda Focusa z silnikiem 1.0, co jest seksowne… jak Ford Focus, silnik 1.0 i rzekomo odpadający nos króla popu. Niedawno napisałam tekst, który miał zachęcić do zabawy w kalambury i inne tradycyjne gry, które nie wymagają żadnych sprzętów, gadżetów i plansz. Wpis można przeczytać tutaj: Czy warto grać w Kalambury? 30 haseł do zabawy z dziećmi. Znajdziecie w nim odpowiedzi na pytania: jak grać w kalambury i jakie zalety ma ta konkretna „Niesamowicie głupie rzeczy, które ludzie robią”: technik opisuje, jak ktoś zmontował komputer za pomocą wkrętów do drewna Carlos Hall 6 lipca, 2023 0 Comments Chociaż w ostatnich latach na własnej skórze doświadczyliśmy niestabilności cen niektórych komponentów, prawda jest taka zbudować własny komputer jest to nadal WKEFm. Skandale związane z pocztą elektroniczną zniszczyły wiele karier i spowodowały jeszcze więcej problemów. Niekiedy zamieszani w nie są ludzie inteligentni, których nikt nie podejrzewa, że zrobią coś głupiego online. Przykładem osoby, której nikt by nie podejrzewał o złamanie kariery przez głupi skandal z pocztą elektroniczną, jest David Petraeus. Na uczelni West Point miał wyniki na poziomie 5% najlepszych studentów, obronił doktorat, był sumienny i zdyscyplinowy. Wiedział też, jak łatwo sfałszować e-maile - był przecież dyrektorem CIA. Jednocześnie powierzył swój sekret poczcie elektronicznej. Gdy afera wyszła na jaw, zamieszanych w nią było kilka innych osób. Dowody rodem z chmury Problemy związane z bezpieczeństwem e-maili wynikły stąd, że ludzie nie zastosowali się do zasad wpajanych przez firmy - poczta elektroniczna w chmurze nie jest usługą bezpieczną, gdy w grę wchodzą treści związane z agencjami rządowymi. Petraeus chronił informacje, używając starego triku, o którym wiedział od grup zwalczających Al Kaidę - zamiast wysyłać wiadomości, zapisywał treść w szkicach, by druga strona mogła przeczytać i dokonać zmian w wiadomości po zalogowaniu na to samo konto. Kto jest widownią w tym teatrze? Przyczyną wielu skandali i zniszczenia karier nie są podatności technologiczne, ale jedna z podstawowych ułomności ludzkiego umysłu. Polega ona na założeniu, że potencjalni widzowie lub odbiorcy przekazu to osoby, do których chcemy go kierować. Gdy nastolatek nierozważnie umieszcza zdjęcia lub komentarze na Facebooku, myśli o niewielkiej grupie znajomych, którzy to zobaczą. Nie bierze pod uwagę innych odbiorców, np. rodziców, nauczycieli będących ich przyjaciółmi lub menedżera działu HR w przyszłości. Nie pomyśli, że treść ktoś może skopiować i opublikować, nawet anonimowo. Należy przyjąć zasadę, by umieszczać tylko te treści, które można pokazać rodzicom, dzieciom, partnerowi i szefowi w pracy. Efekt jest teraz, a ryzyko później Problem jest związany nie tyle z ludzką głupotą, ile z tym, że większość ludzi myśli jednozadaniowo, nie użyje wiedzy i doświadczenia pochodzącego z innych zdarzeń. Druga podatność dotyczy czegoś, co ekonomiści nazywają wpływem stanu bieżącego na decyzje o przyszłości. Gdy "nagroda" pojawi się teraz, a ryzyko później, ludzie mają tendencję do lekceważenia go tylko dlatego, że dotyczy przyszłości. Właśnie to zjawisko powoduje kłopoty z zadłużeniem, nadwagą i innymi czynnościami, których się później żałuje. Gdy do tego dodać fakt, że informacje złożone w sieciach społecznościowych zazwyczaj są nie do usunięcia, widać wyraźnie, że powodem wielu problemów są ludzkie słabości. Komunikacja z niedużym ryzykiem Jednym z rozwiązań na obniżenie ryzyka ujawnienia informacji jest e-mail, który ulegnie samozniszczeniu. Nie jest to faktycznie poczta elektroniczna, ale raczej portal webowy, który wyśle do adresata poczty jedynie link do wiadomości. Sama wiadomość może być przeczytana tylko raz albo ma ustalony termin ważności, po którym zostaje usunięta. Przykładowymi usługami, które to oferują, są: Burn Note, Privnote, Destructing Message and This Message Will Self Destruct. Usługa o nazwie "Destructing Message" nie wymaga identyfikowania nadawcy. Niektórzy dostawcy poczty elektronicznej, np. Gmail, blokują wiadomości z Destructing Message. Korzystanie z tymczasowej wiadomości pocztowej nie gwarantuje poufności, ale radykalnie zmniejsza prawdopodobieństwo przechwycenia informacji przez stronę trzecią, gdyż wiadomość po okresie ważności nie jest już dostępna w serwisie. Razem ze znikającymi wiadomościami warto korzystać z tymczasowych linków oferowanych np. przez This Link Will Self Destruct lub Dying Links. Przeklejenie linku do portalu związanego z usługą umożliwi wygenerowanie linku, który prowadzi do prawdziwej strony, ale tylko przez pewien czas lub wybraną liczbę kliknięć. Serwis Dying Links umożliwia także aktywację linku w przyszłości i charakteryzuje się bardzo krótkimi linkami. Razem z potrzebą zwalczania spamu przy rejestracji na różnych forach internetowych pojawiła się usługa tymczasowej skrzynki poczty elektronicznej, Za pomocą tymczasowej skrzynki można przesłać wiadomość na adres, który ulegnie zniszczeniu po kilku minutach, dzięki czemu lokalizacja odbiorcy komunikatu będzie o wiele trudniejsza od zwykłej wiadomości e-mail. Aby pokazać komuś zdjęcie, zachowując bezpieczeństwo i prywatność, można skorzystać z usługi SnapChat. Jest to aplikacja dla Androida oraz iPhone'a, umożliwiająca wysyłanie zdjęć z telefonu do wybranych odbiorców, którzy mogą obejrzeć fotografię tylko wewnątrz aplikacji i przez ustalony czas. W tym czasie blokowana jest możliwość wykonania zrzutu ekranu w telefonach iPhone. Czasem opisujemy wpadki osób które sprzedawały narkotyki w internecie i dały się bez problemu namierzyć organom ścigania. Czasem nie opisujemy, bo nie nadążamy za kolejnymi przypadkami. Ten jednak postanowiliśmy zachować dla potomnych. Na podziemnych narkotykowych bazarach handluje wiele osób i okresowe wpadki jednego czy dwóch dilerów należy uznać za naturalny stan rzeczy. Z reguły wysyłają swoje paczki z tej samej poczty, dają sobie zrobić zdjęcie w automacie ze znaczkami czy zostawiają odciski palców na kopercie. Poniższy przypadek jest jednak jeszcze lepszy – diler poszedł o krok dalej i przez nikogo nie zmuszany opublikował zdjęcia swojego laboratorium. Jak produkuję pigułki AlpraKing, znany producent i dostawca różnych rodzajów pigułek sprawiających, że osoby je zażywające otrzymują złudzenie chwilowej poprawy swojego stanu, jest aktywnym użytkownikiem serwisu Reddit. Już sam ten fakt powinien zapalać czerwoną lampkę w głowach osób troszczących się o swoją anonimowość. AlpraKing jednak najwyraźniej granice swojego poczucia bezpieczeństwa ma w innym miejscu niż większość populacji i kilkanaście godzin temu opublikował trzy zdjęcia swojego – rzekomo już demontowanego – laboratorium. Jak sam twierdzi, jest to miejsce, gdzie wyprodukował miliony tabletek i zarobił miliony dolarów. Jego radosny wpis przyciągnął uwagę wnikliwego badacza podziemnych rynków jakim jest Moustache. Moustache opublikował dla odmiany krótką analizę skali kłopotów, jakie na swoją głowę mógł własnie ściągnąć AlpraKing. Pierwsze zdjęcie przedstawia między innymi regał, pod którym widać torbę na zakupy. Torba ta produkowana jest przez kanadyjską sieć sklepów Metro. Na drugim zdjęciu widać między innymi spory karton (a także worki z chemikaliami brazylijskiej firmy Blanver z widocznymi kodami kreskowymi): Na kartonie widoczny jest numer. Numer ten najwyraźniej jest numerem paczki FedExa dostarczonej w maju do miasta Longueuil w Kanadzie. Do pełnej kolekcji dołączamy trzecie zdjęcie, na którym chyba nie ma (na razie) żadnej widocznej wpadki, choć bez wątpienia może ono pozwolić na potwierdzenie, że konkretne pomieszczenie było kiedyś laboratorium AlpraKinga. Choć jesteśmy zdania, że wyczyn AlpraKinga będzie ciężko pobić, to z drugiej strony jesteśmy raczej pewni, że wkrótce komuś się uda… Czy umiesz jeszcze robić “głupie” rzeczy? Ostatnio odnoszę wrażenie, że na świecie jest coraz mniej radości i beztroski, a coraz więcej powagi i smutku. Nawet stosunkowo błahe rzeczy rozdmuchujemy do rangi wielkich problemów. A najgorsze jest to, że zwykle czujemy się wobec nich bezsilni, gdy tymczasem najczęściej to nie jest w ogóle żaden poważny problem, tylko jakaś pierdoła, której my nadajemy, zupełnie niepotrzebnie, znaczenie. I do tego ta pierdoła da się prawdziwe życiowe dramaty uświadamiają nam, ile czasu zmarnowaliśmy na zamartwianie się nieistotnymi rzeczami. Ja też jestem z tych “poważnych”, bo tak mnie nerwica zmieniła. Ale niekiedy do głosu dochodzi ta “JA PRZED PODMIENIENIEM” i wtedy jestem beztroska. Bardzo lubię ten tak sobie myślę, że każdy z nas powinien być czujny: kiedy się czymś zdenerwujemy, to od razu niech się zapali czerwona lampka, następnie przez chwilę powoli oddychajmy i nabierajmy dystansu do “obiektu naszego zdenerwowania”. A potem UCZCIWIE oceńmy, czy NAPRAWDĘ WARTO się mścij się na swoim zdrowiuCórka mi kiedyś powiedziała takie zdanie: “DENERWOWAĆ SIĘ, TO MŚCIĆ SIĘ NA SWOIM ZDROWIU ZA GŁUPOTĘ INNYCH”. Wryłam to sobie w pamięć i staram się nie mścić na fizjologiczna reakcja organizmu jest podobna, niezależnie od tego, CZYM się zdenerwujemy – czy to będzie coś naprawdę poważnego, czy to sobie wyobrażam, jakbym sobie sama wstrzykiwała truciznę. To dobrze działa na wyobraźnię i bardzo często pomaga powstrzymać palec przed naciśnięciem na strzykawkę z jadem. A kiedy nauczymy się nie truć samych siebie, to przyjdzie czas na robienie “głupich” rzeczy. Ja to rozumiem jako rzeczy pozornie niepotrzebne, nie przynoszące żadnego “zysku” (niekoniecznie chodzi o pieniądze), ale wprowadzające w stan szczęścia i euforii. Czyli taki stan, jakiego doświadczają dzieci, skacząc po ostatnio tak się czułaś/eś? Pamiętasz to uczucie? Aby go doświadczyć, przede wszystkim nabieramy dystansu do “problemów”, a potem, kiedy nauczymy się, że wcale nie musimy się wszystkim martwić i przejmować, zaczynamy robić “głupie” rzeczy. BEZ WYRZUTÓW SUMIENIA! Kolejny artykuł Poprzedni artykuł Pierwszy wpis na blogu Były wygodne, rozwiązywały wiele problemów i ułatwiały korzystanie z komputera. Ogólnie, miały wszystkie cechy, których nie znajdziesz w poniższym zestawieniu. Przeglądając te witryny na twojej twarzy z pewnością będzie malowało się zdziwienie i zniknie nadzieja na lepsze jutro. Zobacz też:10 stron internetowych, które musisz znać Kitty Wigs! Po wejściu na tą stronę będziesz mógł po raz pierwszy powiedzieć „mogę umrzeć, widziałem już wszystko”. Jeżeli kiedyś próbowałeś wystartować z własnym biznesem pewnie wiesz że podstawowym założeniem jest znaleźć klientów na swój towar/usługi. Siedzisz, analizujesz i kombinujesz co sprzeda się najlepiej, w jaki sposób to przedstawić. Możesz równie dobrze olać to wszystko i zacząć sprzedawać peruki dla kotów. Twoim sekretem na sukces będzie wprowadzenie czterech unikalnych produktów, jakimi są: peruka w kolorze różowym (urocza, widoczna poniżej), srebrnym, blond i elektryzującym, niebieskim. Potwierdzeniem tego, że interes idzie dobrze jest „temporarily out of stock” w przypadku koloru blond. Unhear it Ludzki mózg ma pewną wadę, która czasami prowadzi do tragicznych konsekwencji. Jest to zapamiętywanie zupełnie zbędnych fragmentów życia, jakimi zazwyczaj są motywy utworów, których nienawidzisz. Nie ma problemu, jeżeli w jakiś sposób trafi w nas Beata Kozidrak, to jeszcze można wytłumaczyć, z tym można żyć. Sytuacja prezentuje się mniej ciekawie, kiedy po głowie chodzi „Internet łączy ludzi ludzi ludzi” w wykonaniu Gracjana Roztockiego. Wtedy możesz śmiało zaliczyć ten dzień do nieudanych, nawet gdy przed momentem wstałeś. Tym tropem postanowił pójść twórca Unhear it, który podstawia nam losowo wybrane kawałki, które przez resztę dnia kaleczą wasze poczucie wartości. Nie wiem jak wy, ale ja resztę wieczoru spędzam w rytmach Ace of Base. NYAN NYAN NYAN NYAN NYAN NYAN Dziś zrobię stronę internetową, która będzie wstawiała na dowolną inną witrynę grafikę kota lecącego w przestrzeni kosmicznej, który zamiast tułowia ma wiśniowe pieczywo Pop-Tarts i zostawia za sobą tęczowy szlak, a w tle będzie leciał utwór Nyanyanyanyanyanyanya!, który spowoduje u odwiedzającego silne zaburzenia psychiczne przez najbliższe lata. Tak właśnie postanowił autor strony internetowej i świat narodził się na nowo. Instant No Button! Jeśli tak jak jeden z głównych bohaterów Gwiezdnych Wojen straciliście kończyny w pojedynku ze swoim byłym nauczycielem tylko po to, żeby do końca życia brzmieć jakbyście byli o krok od ataku astmy, to lepiej nie wyrażać swojej dezaprobaty samodzielnie. W takich sytuacjach idealnie sprawdzi się witryna o zbyt długim adresie, aby go zapamiętać. Narwhals Narwal to gatunek walenia z rodziny narwalowatych żyjący w wodach strefy arktycznej. Jeżeli to wzbudza twoje zainteresowanie, możesz obejrzeć wyjątkową, zapętloną animację o nich, połączoną z podkładem muzycznym. Opowiada ona historię Narwali, które pływają w oceanie i są niesamowite. Ponadto są duże i szerokie, co umożliwia im pokonywanie niedźwiedzi polarnych. To wyjątkowe podwodne jednorożce, przyrównywane do Jedi oceanów, które wynalazły szaszłyki. Autorzy przestrzegają, że Narwale nie powinny się zbliżać do twojego przyrodzenia…. O czym ja piszę… Celebs with no eyebrows Jeżeli kiedykolwiek trapiło cię pytanie, jak wyglądają ludzie (ba, nawet celebryci) bez brwi, teraz możesz nasycić się tą wiedzą. Ktoś stworzył witrynę i usunął wszystkim tym biednym ludziom brwi. No dobrze, ale większości z nich nie kojarzę, więc strona miała się nie łapać do tego wyjątkowego zestawienia. Sytuację odmieniła fotografia Georga Lucasa. Bez brwi, zarostu, włosów i okularów. W galerii znajdziecie także prawdziwe oblicze Supermana, Borata i przede wszystkim – Marylina Mansona. The Peeling Paint WebCam O tym, że ludzie stawiają kamery w dziwnych miejscach i upubliczniają obraz, wiem od dawna. Jednak do dziś chyba nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, co tam się pojawia. Jedna z dziwniejszych stron udostępnia obraz z kamery pokazującej rosnącą trawę. Przez kolejną możemy obserwować na bieżąco śluby, jakie odbywają się w kaplicy w Las Vegas. Jeżeli to nie wzbudza w was emocji nadmienię, że 11 listopada ślub brał tam sam Elvis Presley. Jest również kamera filmująca studio tatuażu, jak i taka pokazująca bałwana ze śniegu. Przez cały rok. Osoby przekonane o istnieniu potwora z Loch Ness, również znajdą coś dla siebie. Najciekawiej prezentuje się się kamera pokazująca wyjątkowy proces łuszczenia farby, przebiegający w warunkach naturalnych. Z racji, że na ekranie nic się nie dzieje, jest skrót z ostatnich 30 dni w 10 sekund, na którym też nic się nie dzieje. Meet An OstoMate Portale randkowe, czyli nieodłączny element Internetu, przybierają czasami mniej lub bardziej zastanawiające formy. Kiedy z jakiegoś powodu chcesz znaleźć partnera, który będzie wyglądał dokładnie jak ty, masz do dyspozycji Find Your FaceMate. Dla osób z silnymi kompleksami dotyczącymi swojego wyglądu stworzono The Ugly Bug Ball. Można działać też na swoją rękę i poprosić mamę, aby stworzyła stronę randkową, która pomoże ci odnaleźć partnerkę. Dla palaczy marihuany istnieje 420 Dating, a dla samotnych kapitanów morskich statków – Sea Captain Date. Osoby, które powiedziały już sakramentalne tak swoje, odstępstwa od moralności również mogą realizować – dzięki odpowiedniej witrynie. Jeżeli tkwisz w przekonaniu, że jesteś lepszy od innych, musisz koniecznie odwiedzić BeautifulPeople. Dowiedziałeś się, że jesteś zarażony chorobą weneryczną? Głowa do góry, bowiem swoje miejsce znajdziesz na STDmatch. Od teraz do grona osób szczęśliwie zakochanych mogą dołączyć również ludzie ze stomią, czyli przetoką jelitową. Odbytem, który znajduje się na brzuchu. Google Gravity Strona wyświetlająca w pełni działającą wyszukiwarkę Google, na którą zstąpiła grawitacja. Wszystkie elementy odpadają od swoich codziennych miejsc i zaczynają walać się po ekranie. Pomimo tego w pole wyszukiwania można wpisać zapytanie, a wyniki pojawią się w równie niespodziewany sposób jak sama strona. Witryna została wykonana w ramach projektu Google pokazującego możliwości JavaScript i innych nowoczesnych technologii. Aha, wszystkimi elementami można rzucać w dowolnych kierunkach. Has the Large Hadron Collider destroyed the world yet? http://hasthelargeha LHC budzi niepokój głównie ze względu, że mimo wielu objaśnień nikt nie wie o co tam chodzi. W każdym razie jest to potężne, w środku znajdują się ludzie w białych fartuchach, którzy wypowiadają słowa o niespotykanej kolejności liter przeplatając je zwrotem „Cząstka Boska”. Te fakty ułatwiają stworzenie wyobrażenia, że LHC pewnego dnia zniszczy świat. Jeżeli codziennie rano zadajesz sobie pytanie „czy wielki zderzacz hadronów zniszczył już świat?” możesz szybko wejść do Internetu i tam znaleźć odpowiedź. To takie proste. Póki co jesteśmy bezpieczni. Witaj na Ta strona zmieni twoje życie. Ta strona prócz wielokrotnego, serdecznego powitania pomoże ci rozwiązać wiele przeszkód. Dzięki temu dowiesz się, że możesz zrobić wszystko i sam jesteś jedynym limitem dla własnych wyobrażeń. Ona otworzy szeroko oczy i wyjaśni na czym polega życie. Wystarczy odwiedzić Tajemnicze działanie witryny nie wciąż nie zostało dokładnie wyjaśnione. Jeżeli terapia nie zadziała, możesz powtarzać ją do skutku i tak spędzić resztę dnia. Telefon – czy pozwalać dziecku na zabawę z nim? – wyjaśnia Dorota Zawadzka (film) Trudno pochować przed dzieckiem wszystkie telefony i tablety, by nigdy się nimi nie bawiło. Wcale nie ma takiej potrzeby – mówi Dorota Zawadzka i od razu dodaje – Trzeba jednak nauczyć dzieci mądrze z nich korzystać. Nie uciekniemy przed technologiami – mówi psycholożka Dorota Zawadzka – i nie ma się co na nie obrażać. Co więcej, naprawdę warto, by dziecko umiało się nimi posługiwać (co nie znaczy, żeby korzystało z nich bezmyślnie). Technologie pod kontrolą Należy nauczyć dziecko, że technologie służą do konkretnych rzeczy: komputer do pracy , telefon przede wszystkim do rozmowy. Trzeba też pokazać dziecku, że korzystanie z internetu czy granie na tablecie muszą być ograniczone czasowo. Niestety, żeby tego dziecko nauczyć, samemu trzeba to umieć, a mnóstwo dorosłych ma kłopot z uzależnieniem od nowoczesnych technologii – twierdzi Dorota Zawadzka. Najważniejsze zasady Aby dziecko było bezpieczne wśród technologicznych wynalazków, pamiętaj o kilku zasadach: Do 3. roku życia dziecko w ogóle nie powinno oglądać telewizji. Oczywiście czasem mama musi pójść do toalety albo porozmawiać przez telefon, albo zwyczajnie odetchnąć i włączenie wtedy dziecku telewizji na 15 minut, raz na jakiś czas, na pewno dziecku krzywdy nie zrobi. Ale to nie może być zwyczaj, coś naturalnego, telewizor nie może grać non stop. Dziecko może bawić się tabletem pod warunkiem, że taką samą zabawę zna już w realu. To znaczy, że jeśli układało już puzzle własnymi rączkami, może je także ułożyć w komputerze czy tablecie. Nigdy odwrotnie, bo nowe technologie upraszczają czynności. Wykonywanie ich w realnym świecie jest trudniejsze, więc dziecko może z niechęcią podchodzić do nauki. Dziecko nie powinno bawić się telefonem czy tabletem, gdy nie mamy pomysłu jak je zająć, np. podczas jazdy tramwajem. Bo w takich chwilach powinniśmy z dzieckiem rozmawiać! Tymczasem, jak dowodzą badania, dzieci coraz gorzej rozwijają się na poziomie werbalnym, źle mówią, choć nowe technologie mają w małym palcu. Sprawdź też, czym grożą nowe technologie: „Mama,...

głupie rzeczy w internecie